Środek sezonu, emocje buzują zarówno wśród kierowców, jak i u widzów. To oczywiście oznacza wycieczkę na Antypody do słonecznej Australii. Tak też uczynili nasi zawodnicy, kierując się do Melbourne na tor Albert Park. Piętnastu śmiałków najpierw spróbowało swoich sił w sesji kwalifikacyjnej, która odbyła się przy zachodzącym słońcu. Kompletnym przeciwieństwem tego jest zwycięzca tych kwalifikacji, czyli Kimiz, o którym nie można powiedzieć, że zachodzi. Dwie dziesiąte za nim znalazł się Dax, ze swoim kolegą Needym na P3. Dalej ustawił się duet Ferrari z Wazzą przed Piekarzem, a trzeci rząd uzupełnił Partek.

Wyścig

Chwilę po kwalifikacjach kierowcy przystąpili do wyścigu, również w sprzyjającej pogodzie. Momentalnie zgasły światła startowe i zawodnicy ruszyli do wyścigu. Prowadzenie utrzymał Kimiz, za nim Wazzza przeskoczył oba Racing Pointy, w którym Needy zaliczył spadek z P3 na P7. Z tyłu doszło do kolizji między Pietrkiem a iNqizem, co po wyścigu trafiło pod dyskusję sędziów, którzy przyznali kierowcy Alfy 10 sekund kary. Po fatalnym starcie Needy nie wytrzymał mentalnie, wjeżdzając w ścianę i kończąc swój wyścig, uszkodził również bolid Racera. Na 3 okrążeniu tuż za Wazzą utrzymywał się Dax i zaatakował w zakręcie nr 13 swojego rywala, co okazało się skuteczne. Na kolejnym kółku jakiś błąd popełnić musiał Partek, gdyż wyprzedził go Karixen, jednak zawodnik Haasa lada moment skontrował i wrócił na P4. W boksie pojawił się Piekarz i wyjechał tuż przed Mikkerem, która chwilę później stracił całe przednie skrzydło. Następnie dojechali do niego Pietrekk i Racer, ten pierwszy dał radę przejechać, a temu drugiemu Mikker zrobił kuku, przez co Racer się obrócił. Na 7 kółku zjechał Wazzza i znalazł się za Hennesey’em oraz Rudym, z którymi uporał się w ciągu jednego okrążenia. Oni zjechali na 9 kółku, pojedynkując się w boksie z przodu wyjechał Rudy. Ogromne problemy miał iNqize, a w boksach zjawili się Kimiz, Dax i Partek, wszyscy zakładając mediumy.

W środku stawki Pietrekk wyprzedził Rudego, spychając go na P8. Chwilę później Rudy sam zepchnął się niżej, wjeżdżając w ścianę w szykanie 11-12, przez co musiał zjechać do boksów. Świetną walkę o 5 miejsce toczyli Piekarz z Karixenem, który usilnie starał się wyprzedzić rywala z Ferrari, co ostatecznie udało się w zakręcie numer 3. Na 16. okrążeniu Drajwer uporał się z Henneseyem, jednak w szóstym zakręcie stracił przyczepność i znów znalazł się za Henneseyem. Z wyścigiem pożegnali się Mikker i iNqize, kółko później również Piekarz. Drajwer nie mógł znaleźć sposobu na Hennesey’ego i na 23 okrążeniu doszło między nimi do drobnej kolizji, dzięki czemu dojechał do nich Pietrekk. On jadąc na softach momentalnie wyprzedził Drajwera, wskakując na P7, po chwili przepuścił go Hennesey. Na przedostatnim okrążeniu Racer wyminął jeszcze Rudego, zamykając walkę w tym Grand Prix, które wygrał Kimiz, przed Daxem i Wazzzą.

Wyścig w Australii dostarczał nam emocji, jednak nie przez cały czas i nie u wszystkich. Takim kimś jest na pewno czwarty na mecie Partek, który za dużo to się nie nawalczył. Za nim dojechał Karixen, który zaprezentował się solidnie i dowiózł 10 punktów dla Mercedesa. Na szóstej lokacie znalazł się Pietrekk, oddzielony od swojego teammate’a Henneseya Drajwerem w Mclarenie. W dziesiątce znaleźli się też Racer i Rudy, który dodatkowo ustanowił najszybsze okrążenie wyścigu.

Kimiz za tydzień we Włoszech wygra czwarty wyścig z rzędu czy jego passę przerwie w końcu ktoś inny? Dowiemy się już za tydzień podczas kolejnego Grand Prix na torze Monza.